
Obie te postawy, w gruncie rzeczy bardzo skrajne, są niepoprawne. Jeżeli dziecko ma za dużo zabawek, do tego niedostosowanych do jego zainteresowań i wieku, czuje się nimi przytłoczony i nie sprawiają mu jakiejkolwiek radości. Zabawka nie może zastępować ani obecności rodzica, ani wspólnie spędzonego czasu, ani radości z ogólnej zabawy. W momencie gdy dziecko nie ma zabawek grożą mu niepowetowane straty emocjonalne w jego psychice, gdyż zabiera mu to część jego rozwoju, zabawę, która w takim etapie rozwoju jest jego radością życia. Jeśli pozbawiamy dziecko zabawy, odbieramy mu ważną część dzieciństwa, jeśli zamykamy go w pokoju z ogromną ilością zabawek, krzywdzimy go poprzez duże ograniczanie. Na czym więc się skupić?

Niemowlakom wystarczy kolorowy balonik czy wstążeczka nad łóżkiem. Jakieś kolorowe zabawki przyjemne w dotyku, grające grzechotki – na tym etapie może on rozwijać wszystkie swoje zmysły. Chodzi o to, aby młodsze niemowlę mogło wodzić za nimi oczkami, a starsze chwytać je rączkami, potrząsać, manipulować, przekładać z rączki do rączki. W ten sposób dziecko ćwiczy nie tylko koordynację wzrokową, ale również ćwiczy manipulację rączkami. Uczy się rozróżniać barwy, dźwięki.
Wraz z wiekiem wszystko się zmienia. Im starsze dziecko tym bardziej wymagające, bo wciąż jest chęć rozwoju i czegoś nowego. Czterolatkom można kupować koniki na biegunach czy rowerki, ponieważ zabawa na nich to będzie już dla nich wyzwanie. Przedszkolaki zaś lubią przejmować rolę społeczne, popularne są wtedy zabawy w dom, w policjanta i złodziei, w lekarza, nauczyciela, panią sklepową.
Do zabawy dziecka dorośli powinni podchodzić z powagą i zrozumieniem, nie szczędzić mu zachęty, podziwu, zainteresowania i pochwały. A jeśli poprosi nas o wspólną zabawę, nie wykręcajmy się brakiem czasu i zmęczeniem.
1 komentarz:
Wszystkim można się bawić, również klockami https://achdzieciaki.pl/klocki-26
Prześlij komentarz